Szampon

Mam wujka, który włosów ma na tyle niewiele i tak krótko obciętych, że nie sądzę, abym przesadziła określając jego fryzurę jako ‘łysą’. Jakiś czas temu temu zaczęłam się zastanawiać jak wygląda pielęgnacja głowy w jego przypadku. Używa szamponu? A można się mydła albo żelu pod prysznic?

Odpowiedź, cóż… okazała się być o wiele bardziej zaskakująca 😛

Nie drap…

Tak się ostatnio zastanawiałam jakim zwierzęciem mógłby być Nowy Rok 2021 i jakieś takie mam wrażenie, że kotem.

Miniony rok 2020 zdecydowanie był psem. Niestety bezpańskim i z wścieklizną. Takim, który obsikał wszystkie płoty dookoła, narobił ci na wycieraczkę, zagryzł pupila sąsiadów i pogryzł niejedną osobę… 

Oj, ciężki to był rok, naprawdę ciężki. 

Za to nowy? Hmm… Ciężko powiedzieć jaki będzie. Dlatego kot wydaje mi się idealną inkarnacją.

Z jednej strony 2021 może być miły, połasić się o nogi, wskoczyć ci na kolana i trochę pomruczeć…. Z drugiej zaś, może na ciebie naprychać, narobić do butów albo na poduszkę, a nawet wskoczyć na twarz i wydrapać oczy…

Cholera wie, czego można się po nim spodziewać 🤷‍♀️

Miejmy nadzieję, że to będzie taki miły, kochany mruczek 😊

Zdrowych Świąt Bożego Narodzenia!

Tak, tak, przede wszystkim zdrowych Świąt! Myśmy się pochorowali, bo Starsza w zeszłym tygodniu przyniosła z przedszkola jakieś choróbsko paskudne, przed którym ustrzegła się tylko babcia, a wszystkich pozostałych ścięło z nóg. Więc kichamy, smarkamy i jakoś tam, mimo wszystko, próbujemy się na te Święta przygotować… Trzymajcie kciuki, żeby udało się chociaż barszcz i pieróg zrobić! 😉

Także no, żeby nie było, że nie ma życzeń – to jeszcze raz:

Zdrowych, wesołych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych z tymi, których najbardziej kochamy oraz spokojnego Nowego 2021 Roku oraz żadnych nieprzyjemnych niespodzianek życzę i Wam, i sobie.

Samych przyjemności! 

Gaduła



Młodsza coraz bardziej poszerza swój słownik i robi się z niej coraz większa gaduła. Czasem jest cichutko jak myszka, ale są takie momenty, że buzia się jej nie zamyka.

Ostatnimi dniami najczęściej jest to pora, gdy idziemy spać… Cóż wtedy robić? Chyba tylko przeczekać 🤷‍♀️

Chociaż po cichu muszę przyznać, że nieco mnie to cieszy, bo może niedługo zacznie gadać tak na poważnie 😋

– – –

Podejrzewam, że znajdą się tacy co powiedzą, że:

wszyscy rodzice najpierw chcą, żeby ich dziecko jak najszybciej nauczyło się mówić, a potem narzekają, że ciągle gada‘.

Powiem tak… Jeśli mam wybierać między gadułą, której znaczenia ‘słów’ mogę się tylko domyślać a gadułą, z którą można się dogadać, bo mówi normalnie i poprawnie, to już wolę tę drugą 😉

Kłótnia

Gdy mi Starsza powiedziałaś, że lubi się ze mną kłócić to aż mnie zbiła z tropu. Nie mogłam się nie uśmiechnąć 😋 A że ‘kłótnia’ była o jakąś głupotę to właściwie od razu było już po niej.

Całkiem niezły patent na to, jak się szybko przestać kłócić, co nie? 😆

Nie biegaj!



Ile razy można powtarzać to samo?

Moja mama twierdzi, że “do skutku“, ale ja czasami nie wiem co o tym myśleć 🤦‍♀️

Tym razem wspólnie z mężem zdążyliśmy Starszej powiedzieć jedynie:

– Nie bie…!

Reszty nie udało się dokończyć, bo dziewczyna poślizgnęła się na mokrych, świeżo wytartych kafelkach w łazience i łupnęła w podłogę tak, aż zęby zadzwoniły 😱

Już sądziliśmy, że trzeba będzie jechać na pogotowie, ale poobserowaliśmy ją uważnie i doszliśmy do wniosku, że nie ma wstrząśnienia mózgu. Okazało się, że jedyne co jej zostało z tej przygody to ogromna śliwa z tyłu głowy, która zniknęła po kilku dniach.

Niestety wraz z nią zniknęła także pamięć o tym zdarzeniu, bo Starszej znów trzeba było przypominać, żeby nie biegała po mokrej łazience.

No cóż… Jak widać niektórzy nie uczą się na błędach 🤷‍♀️

Zmiana czasu

Oj tak, tak… Z dziećmi to ta godzina zupełnie nie robi różnicy, bo one funkcjonują według zegara biologicznego 🤷‍♀️

Chociaż i tak w tym roku nie mam co narzekać, bo Młodsza wstała jakoś koło szóstej rano 🙂

Pamiętam za to, że dwa lata temu Starsza zrobiła taki numer, że obudziła się nieco wcześniej niż zazwyczaj (a wstawała około 5.50-6.10) i po zmianie zegara pobudka była… o 4.20 😩 

Nigdy sobie wówczas nie wyobrażałam, że będę musiała kiedykolwiek od tak nagle wstać o czwartej rano w niedzielę. A tu taki psikus los mi sprawił 🤪

Sama

Młodsza coraz częściej upiera się, że wszystko musi zrobić sama. A że powoli zaczyna też – po swojemu, bo po swojemu, ale jednak – gadulić, to ciągle tylko słychać:

Siama!

Ale cóż zrobić? Trzeba w końcu pozwolić jej uczyć się samodzielności 😉