Boli mnie brzuszek…

Niezły cwaniaczek nam tutaj rośnie… 🤨

Starsza zaczęła kumać pewne schematy typu:

jestem marudna i siostra też, a mama ma jakąś robotę, więc chętnie zgodzi się puścić mi bajkę

albo

jak jestem śpiąca i marudzę, ale jest późne popołudnie to mama da mi kawałek czekolady na pobudzenie, żebym nie zasnęła

i zaczyna je wykorzystywać na swoją korzyść, skubana.

* * *

Ostatnio mieliśmy małą przygodę, która stety-niestety zakończyła się w szpitalu (o tym w kolejnym poście). No i na tyle dobrze się tam Starszą opiekowali i dostała kilka ciasteczek korzennych, które bardzo jej smakowały, że zaczęła symulować po to, aby zabrać ją do szpitala 🤦‍♀️

Na szczęście w porę się zorientowaliśmy o co chodzi i dostała taki wykład na temat zmyślania i konsekwencji jakie się wiążą z wymuszaniem wizyty w szpitalu, że chyba się trochę przestraszyła. Może nie bardziej samego szpitala (i dobrze, bo nie powinna się go bać!), ale zostania tam samej, nie znając zbyt wiele angielskich słówek…

Chociaż po prawdzie to nie wiem ile z tego jej w głowie zostało, bo ostatnio słucha tak, że jednym uchem wlatuje, a drugim wylatuje. 🤷‍♀️

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *