Tak było jeszcze w zeszłym roku. Teraz już Starszą nie tak łatwo podpuścić, pytając o to kogo widzi na zdjęciu. Przeważnie pierwsza odpowiedź brzmi: ‘To ja!’ 😉
***
Swoją drogą ciekawe jak to wszystko się zmienia… Dawniej to było tak, że zdjęcia wywoływało się z kliszy i wsadzało do albumów. Potem upowszechniły się aparaty cyfrowe i zaczęliśmy robić mnóstwo zdjęć, ponagrywanych gdzieś na płytach, do których rzadko kiedy się zagląda. Potem były telefony komórkowe i zdjęcia robi się praktycznie codziennie… Ale powoli cyklssię zamyka i znów do łask zaczyna wracać stare, dobre wywoływanie zdjęć.
Sama niedawno odkryłam, że zdjęcia w formie namacalnej to jednak naprawdę fajna sprawa i jakoś tak inaczej, tak… miło się to wszystko ogląda 🙂
Swoją drogą to mam gdzieś jeszcze kupon na wydruk zdjęć… 🤔
Trzeba to wykorzystać!