Moje dzieci zdecydowanie za bardzo lubią książki 😅
Bardzo często przychodzą do mnie, trzymając książeczkę (albo kilka) i proszą, żeby im poczytać. Młodsza to wręcz się tego domaga i okrutnie złości, gdy jej tłumaczę, że akurat robię obiad i nie dam rady… Zaś gdy skończę czytać jedną, to zaraz biegną po drugą. Moje małe moliki 😉