Młodsza naprawdę uwielbia ser żółty. Biały (twaróg) zresztą też.
Jak tylko ktokolwiek wyciąga ser z lodówki to zaraz woła:
Siej! Siej!
Ostatnio dorwała się do małej kostki mozzarelli, która leżała na stole zanim sprzątnęłam po obiedzie i zaczęła ją wcinać niczym taka mała myszka 😄
I jeszcze tak się ustawiła plecami do mnie, żeby nie było nic widać, cwaniaczek 😋