Oj tak, tak… Z dziećmi to ta godzina zupełnie nie robi różnicy, bo one funkcjonują według zegara biologicznego 🤷♀️
Chociaż i tak w tym roku nie mam co narzekać, bo Młodsza wstała jakoś koło szóstej rano 🙂
Pamiętam za to, że dwa lata temu Starsza zrobiła taki numer, że obudziła się nieco wcześniej niż zazwyczaj (a wstawała około 5.50-6.10) i po zmianie zegara pobudka była… o 4.20 😩
Nigdy sobie wówczas nie wyobrażałam, że będę musiała kiedykolwiek od tak nagle wstać o czwartej rano w niedzielę. A tu taki psikus los mi sprawił 🤪